WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ POŚWIĘCONEJ INTRONIZACJI
JEZUSA KRÓLA POLSKI. ZAPRASZAMY!
WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ POŚWIĘCONEJ INTRONIZACJI
JEZUSA KRÓLA POLSKI. ZAPRASZAMY!
JEZUS Z NAZARETU ZAPOWIADANYM PRZEZ BOGA KRÓLEM
W Starym Testamencie Bóg objawił ludziom swoją królewską godność jako Stwórca i Władca. Człowiek odrzucił królowanie Boga, a tron swego serca oddał szatanowi. To, co miało być naszym wywyższeniem, okazało się poniżeniem. Rozpoczął się dla człowieka czas dramatycznej walki ze złem.
W Starym Testamencie Bóg objawił ludziom swoją królewską godność jako Stwórca i Władca. Człowiek odrzucił królowanie Boga, a tron swego serca oddał szatanowi. To, co miało być naszym wywyższeniem, okazało się poniżeniem. Rozpoczął się dla człowieka czas dramatycznej walki ze złem.
Bóg jednak ulitował się nad ludźmi i objawił im swój zbawczy plan, w którym najważniejszą funkcję miał spełnić Syn Boga. Jego misja, przygotowana uprzednio przez proroctwa mesjańskie, miała doprowadzić do detronizacji Lucyfera i rozpoczęcia nowej epoki, w której z mocą miało objawić się Królestwo Boga. Jego tron zajął Jezus Chrystus, który obwieścił światu Dobrą Nowinę o Królestwie, o tym, że Bóg odbudowuje swoje Królestwo pośród ludzi.
Efekt rządów Boga widoczny był w cudach Jezusa, zwłaszcza w egzorcyzmach, przez które Jezus wypędzał demony odbierając im zagarnięte terytoria. Jezus leczył choroby ciała i duszy, by okazać moc Królestwa, które nie pochodzi z tego świata, ale ten świat obejmuje. Według praw tego Królestwa ten świat będzie sądzony. Ponieważ zamordował Króla przybywającego na osiołku, będzie musiał zdać sprawę przed Królem Zmartwychwstałym przybywającym na białym koniu na czele anielskich zastępów.
1. Król przychodzi do swojej własności
Syn Boży uniżył samego siebie i stał się podobnym do ludzi (Flp 2,7). Jego pojawienie się od samego początku rozbudzało w sercach ludzi nadzieję, że w Jego osobie Bóg wypełni zbawcze obietnice. Rozpoznawano w Jezusie z Nazaretu obiecanego Mesjasza, ale szybko okazało się, że Jezus dalece wykracza poza ramy interpretacyjne, w które wtłoczono proroctwa. Jezus nie zamierzał wypełnić interpretacji, ale Słowo Boga. Stało się to zarzewiem konfliktu, który doprowadził do odrzucenia Jezusa jako Króla. Rodzą się tutaj zasadnicze pytania: jakiego Mesjasza oczekiwali Żydzi, a jakiego Mesjasza zapowiedział Bóg?
Odpowiedzi na te pytania znajdujmy w Ewangeliach. Już w chwili poczęcia Jezus przychodzi jako Król. Mówi o tym anioł przy zwiastowaniu: Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego królowaniu nie będzie końca (Łk 1,32-33). Anioł odwołuje się do zapowiedzi dotyczących Mesjasza. Jest On Synem Boga, pochodzi z rodu Dawida, będzie królował bez końca.
W synagodze w Nazarecie Jezus do siebie odniósł słowa proroka Izajasza: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana (Łk 4,18-19). W słowach tych Jezus niejako ogłasza program swojej działalności i charakteryzuje swoje Królestwo. Królestwo jako takie było właściwą treścią działalności Jezusa. Jednak mieszkańcy Nazaretu pokazali, że nie chcą takiego Króla. Żydzi bowiem oczekiwali wówczas przede wszystkim wyzwoliciela politycznego, który zrzucając brzemię okupanta rzymskiego zrealizuje ich nacjonalistyczne i szowinistyczne zachcianki.
Tylko dlatego gotowi są obwołać Jezusa królem po rozmnożeniu chleba i właśnie dlatego Jezus na to nie pozwala (J 6,14-15). Dlatego też spotykamy się, zwłaszcza u św. Marka, z tak zwaną tajemnicą mesjańską (Mk 8,30). Jezus pokazuje ludziom, że przyszedł zaprowadzić Królestwo Boże wśród ludzi. Ma ono być wyzwoleniem człowieka spod panowania Szatana. Jezus nie przyszedł, by zadośćuczynić ludzkiemu egoizmowi, ale aby wyzwolić ludzi z egoizmu. Precyzyjnie mówi o tym opis sądu ostatecznego, gdzie ludzie zdają sprawę przed Królem ze swoich czynów (Mt 25,31-46). W ten sposób Pan Jezus pokazuje, że Jego Królestwo nie jest abstrakcyjną ideą, czy wyłącznie jakąś kategorią teologiczną, lecz rzeczywistością obecną pośród ludzi i zdolną przenikać ich relacje międzyosobowe, a przez to i społeczne. Jezus wkracza jako Człowiek w tą rzeczywistość, a w Nim wkracza w nią sam Bóg.
Jezus objawia swoją królewską godność podczas wjazdu do Jerozolimy przed męką. Mateusz Ewangelista w opisie tego zdarzenia zawarł cytat z Księgi proroka Zachariasza: Powiedzcie Córze Syjońskiej: Oto Król twój przychodzi do Ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy (Mt 21,5; por. Za 9,9). Zebrane tłumy rozpoznały w Jezusie przybywającego Króla, dlatego wołały uradowane: Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach (Łk 19,38).
Jezus przyjął postawę tłumu jako słuszny wyraz okazywanej mu czci i sprzeciwił się żądającym uciszenia tłumu faryzeuszom. Kamienie wołać będą, jeśli ludzie nie uznają w Jezusie zapowiedzianego Króla. Jednak poza koniecznością uznania w Jezusie Króla opis tryumfalnego wjazdu do Jerozolimy przekazuje nam inną istotną naukę. Ukazuje mianowicie pokojowy charakter pierwszego przybycia Syna Bożego do ludzi. Jezus przychodzi jako Król łagodny. Zgodnie ze słowami wypowiedzianymi w synagodze w Nazarecie, Jezus przychodzi do ludzi dla ich zbawienia. Przychodzi, aby objawić Boga, który jest miłością (1 J 4,8). Centrum Jego przepowiadania stanowi nauka o Królestwie Bożym, a sam Jezus daje się poznać jako eschatologiczny Pośrednik Królestwa, a zarazem jego prawowity Król[1].
2. Ludzie nie przyjęli Króla
Ziemska działalność Jezusa z Nazaretu wzbudzała silne kontrowersje wśród Żydów. Wokół Jego osoby gromadzili się zwolennicy i przeciwnicy. Toczyły się dyskusje, które nie ominęły nawet najwyższych instytucji państwowych. Wszystko dlatego, że Jezus dał się poznać jako Mesjasz, a jednocześnie rozsadzał swoją osobą interpretacyjne ramy mesjanizmu żydowskiego. Powstały w tym kontekście konflikt zakończył się ukrzyżowaniem Jezusa za to, że podawał siebie za Króla. Proces sądowy wytoczony przeciw Jezusowi ukazuje w jaskrawym świetle to wszystko, co już pokazało życie Cieśli z Nazaretu. Po pierwsze, że jest Królem zapowiedzianym przez Boga. Po drugie, że Jego Królestwo ma charakter Bosko-ludzki.
Królewska godność Jezusa została rozpoznana przez ludzi, lecz nie została poprawnie zrozumiana. Dlatego Jezus został oskarżony przed trybunałem rzymskim o zamach stanu. Łukasz Ewangelista podaje: Tam zaczęli oskarżać Go: Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza-Króla. (Łk 23,2). Cytat ten ukazuje z jednej strony przekonanie o królewskim rozumieniu samej misji Mesjasza, z drugiej zaś strony wskazuje na królewską władzę i godność Jezusa.
Rodzi się tu pytanie o zakres i źródło Jego władzy? Jezus wyjaśnia te kwestie podczas przesłuchania przed Piłatem: Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd (J 18,36). Jezus mówi wprost o Boskim pochodzeniu swej władzy i nie zaprzecza, że jest Królem: Piłat zatem powiedział do Niego: A więc jesteś królem? (Odpowiedział Jezus:) Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu (J 18,37). Jezus jest Królem, a Jego władza nie pochodzi z tego świata. Niektórzy błędnie interpretując słowa Jezusa ograniczają Jego władzę do sfery duchowej. Odmawiają Jezusowi wpływu na naszą rzeczywistość. Jezus jednak nie mówi tutaj o zasięgu swojego Królestwa, ale wobec namiestnika zaświadcza o jego nadprzyrodzonym charakterze.
Nowy Testament przekonuje z całą siłą swego autorytetu, że władza Jezusa Króla obejmuje nasz świat. On sam potwierdza to w opisie sądu ostatecznego: Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! (Mt 25,34). Jezus przychodzi jako Król i nikt nie wymyka się spod Jego jurysdykcji. Podlega mu każdy i każdy otrzyma sprawiedliwy wyrok. Wyrok ten oparty jest na konkretnych czynach danej jednostki. Czyny te poświadczają przynależność człowieka bądź do Jezusa Króla, bądź do Szatana. W ten sposób ze słów Jezusa w oczywisty sposób wynika Bosko-ludzki charakter Królestwa Bożego. Nie można zamknąć go i ograniczyć tylko do rzeczywistości niebiańskiej, ponieważ byłoby to zupełnym zaprzeczeniem misji Syna Bożego, który stał się Człowiekiem.
Bożym planom sprzeciwili się ci, którzy nie uwierzyli słowom Jezusa i nie przyjęli Go jako Króla zapowiedzianego przez Boga, lecz skazali na śmierć jako fałszywego mesjasza. Fałszywe jednak były ich interpretacje Bożego Słowa. Zakłamanie sprawiło, że zamiast wręczyć Jezusowi koronę czci i uwielbienia, ludzie włożyli Mu na głowę koronę ciernia (Łk J 19,2). Wyszydzenie Jezusa w czasie Jego męki jest najokrutniejszym paradoksem zgotowanym ludzkości przez uzurpującego sobie władzę nad światem Szatana. Człowiek definitywnie przypieczętował detronizację Boga-Króla, a skutki tego buntu uwidoczniły się boleśnie na przestrzeni dziejów.
Jezus Król przez swoją śmierć na krzyżu w tajemniczy sposób zdruzgotał jednak potęgę Szatana i nad jego nienawiścią zatryumfował potęgą ofiary. W otwartym przez włócznię sercu Jezusa zrodził się Kościół, którego zadaniem jest proklamowanie w świecie zwycięstwa Jezusa Króla i rozszerzanie granic Królestwa Bożego aż po krańce świata.
3. Król nadchodzi w chwale
Kościół od początku uznawał i proklamował królewską godność Jezusa. Wiedzę tą czerpiemy z Nowego Testamentu, gdzie autor Dziejów Apostolskich zapisał oskarżenie kierowane przeciw chrześcijanom: Oni wszyscy występują przeciwko rozkazom Cezara, głosząc, że jest inny Król, Jezus (Dz 17,7)[2]. Nowy Testament poucza nas o odrzuceniu Jezusa Króla i zapowiada Jego chwalebne przyjście przy końcu czasów, gdy Syn Boży rzuci wszystkich wrogów pod swoje stopy (1 Kor 15,25).
Przypomnijmy sobie słowa wypowiedziane przez samego Pana Jezusa: Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi (Mt 28,18). Jezus stwierdza wyraźnie, że posiada pełnię władzy we wszechświecie. Mamy też na uwadze umieszczony powyżej zarys misji Jezusa, która polegała na proklamowaniu Królestwa Boga.
Biorąc pod uwagę List do Hebrajczyków, można dojść do przeświadczenia, że chrześcijanie widzieli w Jezusie głównie Kapłana. Owszem, Jezus był postrzegany w ten sposób, nie wolno jednak pomijać kontekstu, który towarzyszy nazwaniu Jezusa Kapłanem. Jezus jest Kapłanem na wzór Melchizedeka. Jest to fundamentalne zdanie Nowego Testamentu ukazujące wyższość godności Królewskiej nad Kapłańską.
Kim jest Melchizedek? Pismo mówi, że Imię jego najpierw oznacza króla sprawiedliwości, a następnie także króla Szalemu, to jest Króla Pokoju. (Hbr 7:2). Rzeczywiście w języku hebrajskim imię Melchizedek oznacza Król Sprawiedliwości. Tak też stwierdza autor Listu. Dodaje, że znaczy ono też Król Pokoju. Takie jest imię tej Osoby. W Biblii imię jest tak ściśle związane z osobą, że gdy Jezus jest nazywany arcykapłanem na wzór Melchizedeka (Hbr 6,20), to jest nim na wzór Króla Sprawiedliwości. Dopiero na podstawie Królewskiej godności Jezusa rozwijana jest teologia Jego funkcji Kapłańskiej. Imię Jego najpierw oznacza Króla.
O potędze i nieograniczonej władzy Jezusa Króla świadczy Apokalipsa. Św. Jan zapowiada, że znaczna część stworzeń opowie się przeciw Jezusowi. Ich sprzeciw przybierze formę otwartej wojny przeciw Barankowi: Ci będą walczyć z Barankiem, a Baranek ich zwycięży, bo Panem jest panów i Królem królów – a także ci, co z Nim są: powołani, wybrani i wierni (Ap 17,14). Apokaliptyk widzi wielką wojnę, w której wielu powstanie przeciwko Barankowi. Baranek jednak zwycięży, ponieważ do Niego należy pełnia władzy. Św. Jan wyraża to nazywając Baranka Panem panów i Królem królów.
Jakakolwiek władza zawsze jest niższa od władzy Jezusa Króla. Można powiedzieć: Christus semper maior – Chrystus jest zawsze większy. Jezus nazwany jest Władcą królów ziemi (Ap 1,5). To imię zakłada istnienie wyraźnego porządku hierarchii władców. Na szczycie znajduje się Jezus. Ci, którzy nie chcą uznać Jego jurysdykcji, zostaną upokorzeni i zniszczeni (1 Kor 15,24-27). Wszyscy nieprzyjaciele padną u stóp Jezusa Króla, który w majestacie i chwale objawia swemu Kościołowi część swej niewyobrażalnej potęgi w słowach Pisma Świętego: A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: KRÓL KRÓLÓW PAN PANÓW (Ap 19,16). W grece biblijnej słowo król oznacza suwerennego władcę. Wspominaliśmy o tym analizując tytuł króla przypisywany Bogu w Starym Testamencie.
Władzę Jezusa wyrażają również inne greckie terminy użyte w Nowym Testamencie. Do ważniejszych spośród nich należą takie jak: Pan, Władca, Strażnik, Pasterz, Arcypasterz. Nazwanie Jezusa Pasterzem i Arcypasterzem daje nam ogólny obraz władzy Jezusa nad Kościołem (J 10,1nn; 1 P 5,4), ale przede wszystkim jest odniesieniem do mesjanizmu starotestamentowego (Ez 34,23), w którym zapowiedziano, że dobrym pasterzem będzie Potomek Dawida.
Wypełnienie w osobie Jezusa obietnic mesjańskich Starego Testamentu potwierdzili Ewangeliści w swoich relacjach z Jego ziemskiego życia. Jezus żyje nadal i swoim życiem ożywia Kościół. Wpatrując się w Jego oblicze, kontemplujemy prawdę o odwiecznych tajemnicach Syna Bożego. Wzór i owoc tej jedności z Jezusem znajdujemy w Apokalipsie, której autor dopełnia obraz Jezusa Króla zarysowany przez całe Pismo Święte. Jak stwierdza R. Guardini: Życie i działalność Jezusa Chrystusa mają w Apokalipsie swoją kontynuację[3].
W Apokalipsie znajdujemy rozwiniętą naukę o Boskiej naturze Jezusa, wcielonego Syna Bożego. Jezus jest Bogiem i oczywiście, na mocy swego Bóstwa, dzierży władzę nad stworzeniami. Jezus jest także Mesjaszem, co potwierdza autor natchniony, gdy przypisuje Synowi Bożemu związek z królewską dynastią Dawida. Rozważając zatem Bóstwo i mesjańskie posłannictwo Syna Bożego Apokalipsa pewnym głosem proklamuje panowanie Jezusa Króla.
Już w pierwszym rozdziale św. Jan daje świadectwo wiary w królowanie Jezusa. Nazywa Go Władcą królów ziemi (Ap 1,5), przez co wyraża powszechność władzy Jezusa. W tym określeniu ukryta jest również nauka o wyższości Jezusa nad każdym z królów z osobna. Każdy jest jakby namiestnikiem swojego Jedynego Władcy i przed Nim będzie musiał zdać sprawę ze swojej pracy. Wielu z nich wypowie wojnę Jezusowi Królowi i stanie przeciw Niemu po stronie Bestii (Ap 19,19). Takich czeka zagłada. Ci królowie, którzy będą wiernie uznawać władzę Jezusa, staną się wraz ze swymi narodami uczestnikami chwały zwycięzców (Ap 21,24).
Walka trwa, a w państwach rządzonych przez królów ziemi żyje Kościół, którego członkowie nazwani są królestwem – kapłanami (Ap 1,6). W ten sposób podkreślone jest powołanie Kościoła do uświęcania i królowania według wzoru zostawionego nam w Chrystusie. Kościół powołany jest do walki, a gdy zwycięży, Syn Boży wypełni daną obietnicę: Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i Ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie (Ap 3,21). Obietnica ta nie tylko zapowiada nasze z Jezusem współkrólowanie (2 Tm 2,12), ale ukazuje Jezusa jako zasiadającego na tronie Króla.
Związek z dynastią Dawida wyraża autor, gdy mówi o Jezusie: Święty, Prawdomówny, Ten, co ma klucz Dawida, Ten, co otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, co zamyka, a nikt nie otwiera (Ap 3,7). Klucz jest tu symbolem władzy Jezusa, która rozciąga się nawet nad zmarłymi (Ap 1,18). Na innym miejscu Jezus sam mówi o sobie: Jam jest Odrośl i Potomstwo Dawida, Gwiazda świecąca, poranna (Ap 22,16). W ten sposób w ostatnich zdaniach Objawienia Jezus Chrystus ostatecznie potwierdza, że wypełnił zapowiedzi Starego Przymierza (Lb 24,17; Iz 11,1.10).
Duch Święty prowadzi nas zatem przez całe Objawienie od stworzenia świata do zapowiedzi końca jego obecnej postaci. Okazuje się, że wszystko prowadzi nas do Intronizacji Boga, którą w proroczej wizji zapowiada Apokaliptyk: I siódmy anioł zatrąbił, i w niebie powstały donośne głosy mówiące: Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca i będzie królować na wieki wieków. A dwudziestu czterech Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na oblicza i oddało pokłon Bogu, mówiąc: Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże wszechmogący, Który jesteś i Który byłeś, żeś objął wielką Twą władzę i zaczął królować. I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię (Ap 11,15-18).
Siódmy anioł głosem trąby (1 Kor 15,52; 1 Tes 4,16), niczym herold, obwieści światu królowanie Pana i Jego Pomazańca. Formułę tą można przetłumaczyć z greki w sposób bardziej dla nas wyrazisty: Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Chrystusa. W języku polskim częściej o Synu Bożym mówimy: Jezus Chrystus, rzadziej: Jezus Mesjasz. Prawie wcale nie mówi się: Jezus Pomazaniec. A przecież każda z tych trzech form wyraża to samo i, co przede wszystkim jest godne podkreślenia, powinna być rozumiana jako: Jezus Król.
Zakończenie
Wyznając zatem wiarę w Jezusa Króla, który przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, karmimy się i umacniamy Słowem Bożym przekazanym w Piśmie Świętym. Jest ono od Boga natchnione i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości – aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu (2 Tm 3,16n). Wsparci na mocnym fundamencie Bożego Objawienia z odwagą przystępujemy do spełnienia dobrego czynu, którym niewątpliwie jest Intronizacja Jezusa na Króla Polski.
Piotr Pikuła
[1] G. Segalla, Samopojmowanie Jezusa jako pośrednika Boga Ojca i Jego królestwa, [w:] Communio, nr 1 (127), Poznań 2002, s. 62.
[2] Opisane tu zdarzenie z Tesalonik jest wyrazem typowego dla kultury greckiej i orientalnej tła cywilizacyjnego. Wschód nie czynił wyraźnych różnic między tytułami władców, dlatego w kontekście władzy Cezara pojawia się zwrot inny król. Dla Greków Cezar był tak samo królem jak choćby król Partów. To Rzymianie czynili różnice. Nigdy rzymski obywatel nie nazwałby swego cesarza królem (rex). Por.: E. Dąbrowski, Dzieje Apostolski, Wstęp, przekład z oryginału, komentarz, Poznań 1961, s. 372.
[3] R. Guardini, Bóg. Nasz Pan Jezus Chrystus. Osoba i życie. Warszawa 1999, s. 502.