WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ POŚWIĘCONEJ INTRONIZACJI
JEZUSA KRÓLA POLSKI. ZAPRASZAMY!
WITAMY NA STRONIE INTERNETOWEJ POŚWIĘCONEJ INTRONIZACJI
JEZUSA KRÓLA POLSKI. ZAPRASZAMY!
TEOLOGIA NARODU
W niniejszym artykule chciałbym, abyśmy pochylili się nad problematyką narodu. Spróbujemy odpowiedzieć sobie na pytanie: czym jest naród i jaką rolę odgrywa w planie Bożym? To pomoże nam zrozumieć, dlaczego Pan Jezus zażądał dokonania Intronizacji właśnie w narodzie – w Narodzie polskim i w poszczególnych narodach świata.
Aby docenić wagę tej kwestii, musimy wiedzieć, że istota objawień udzielonych Rozalii polega na żądaniu, aby Polska – jako naród – dokonała uroczystego Aktu Intronizacji. Panu Jezusowi nie tyle chodzi o Intronizację osobistą, rodzinną czy dokonaną w jakiejś grupie. Te Intronizacje szczegółowe – bardzo ważne – są tylko drogą, środkiem do tego najważniejszego celu, jakim jest Intronizacja ogólnopolska. Przytoczmy kilka tekstów sł. Bożej Rozalii Celakówny:
Tak więc pierwszym i nadrzędnym celem objawień udzielonych Rozalii jest intronizacja ogólnopolska, ogólnonarodowa. Co do innych krajów i narodów świata, Pan Jezus wyraził obietnicę, że jeżeli Polska dokona intronizacji, to za jej przykładem pójdą inne kraje i w ten sposób wiele ocaleje od nadchodzącej zagłady. Czyżby więc wszystko zależało od nas?
* * *
Ze słowem „naród” wiążą się wielkie sprawy, najgłębsze uczucia, wiekopomne dzieła, bywa, że i kwestia życia i śmierci. Tutaj kształtują się takie postawy, jak miłość do Ojczyzny, heroizm i bohaterstwo, poczucie wielkości obowiązku. Czym więc jest naród?
Gdy przywołamy sobie myśli związane z własną, najbliższą rodziną i uczucia temu towarzyszące, to chyba będziemy najbliżej uchwycenia rzeczywistości narodu. Naród jest bowiem jakby wielką rodziną, rodziną rodzin – mówią inni. Samo słowo „naród” pochodzi zresztą od „narodzić mnóstwo” i wskazuje na wspólne pochodzenie. Podobnie konotacje rodzinne ma słowo "ojczyzna" (wyraźnie nawiązuje do rzeczownika ojciec) czy "macież" (dziś podniośle o Ojczyźnie, dawniej oznaczał: matka). Naród jest wspólnotą osób złączonych z sobą nie tylko więziami zewnętrznymi, ale o wiele ważniejszymi więzami duchowymi – naród to przede wszystkim wspólnota o charakterze duchowym. Więzy zewnętrzne to wspólny język, terytorium, wspólna historia, tradycja, koleje losu, wspólnota bieżącego życia i egzystencji, wreszcie wspólna ojczyzna i państwo jako jednostka organizacyjna. Do więzów duchowych możemy zaliczyć wspólną świadomość, czucie się narodem, wspólną kulturę ducha, język, wartości, ideały, pewna wspólnota uczuć i sposobu życia, wspólne przeżycia, zwycięstwa i porażki, a także wspólna wiara i religia (szczególną rolę odgrywa tu katolicyzm) jako czynniki jednoczące naród. To właśnie ta więź wewnętrzna, duchowa sprawia, że w sposób naturalny kibicujemy polskiej drużynie, polskim wykonawcom na międzynarodowych konkursach, że nosimy w sobie troskę o Polskę i jej przyszłą sytuację, że czujemy się narodem.
Ale naród nie jest tylko sumą jednostek czy rodzin. Według teologów narodu jest jakąś wyższą konstrukcją duchową. Bazuje na osobach, członkach narodu, ale nie da się go zredukować do sumy pojedynczych osób – jest jakąś rzeczywistością ponadjednostkową, uchwytną intuicją, rozumem i sercem.
Dla nas ważne jest to, że naród jest – zresztą tak jak rodzina – wspólnotą naturalną (bardzo niewiele jest takich wspólnot). Oznacza to, że nie jest wymyślony i utworzony przez człowieka, ale jest stworzony i chciany przez Boga (Pwt 26,19; 32,8). Naród został pomyślany już w stwórczym planie Boga (ks. prof. Cz.S. Bartnik).
To, że naród jest wspólnotą naturalną, a więc stworzoną przez Boga, pociąga za sobą ważne wnioski. Jest wspólnotą niezastępowalną, pierwotną wobec wspólnot stanowionych itd. Stworzenie narodu (-ów) przez Boga wskazuje, że naród – tak jak człowiek – jest skierowany ku Bogu i od Niego zależny, teologicznie ujmując – jest teistyczny.
Obecnie socjaliści i liberałowie rugują pojęcie narodu z wszelkich dziedzin nauki (politologii, socjologii, teologii) oraz z różnych dziedzin życia – na rzecz praw „mniejszości”, jednostek, regionów. Ośmieszają też prawdę, że chrześcijaństwo – poza pierwotną relacją do osoby ludzkiej – posiada istotną relację do narodu i do narodów. Chrystus posłał uczniów przede wszystkim do narodów: Idźcie więc i czyńcie uczniów ze wszystkich narodów, udzielając im chrztu… (Mt 28,19); W imię Jego głoszone będzie nawrócenie… wszystkim narodom (Łk 24,47); przed Jezusem Królem na sąd zgromadzą się wszystkie narody (Mt 25,31; por Ps 96,10.13; Ap 21,26). Chrześcijaństwo od początku swej historii wspomagało tworzenie się narodów i podnoszenie ich na wyższy poziom duchowy. Widać to szczególnie w historii Europy i historii Polski (zob. ANEKS – poniżej). Kościół katolicki wcielał się w konkretny naród i zrastał się z nim; naród - jak człowiek - stał się drogą Kościoła.
Teologiczna refleksja nad narodem odsłania też prawdę, że naród jest jakby zwielokrotnioną osobą. Ma wiele cech osobowych, przede wszystkim posiada ciało i „duszę”, świadomość, własne cele i własne miejsce w planie Bożym. Naród decyduje (np. wybory), naród walczy, przebacza i przeprasza, tworzy własną kulturę, jest jakąś wielką jednością. Wiemy z Objawienia, że każdy naród ma swego Anioła Stróża. Stąd możemy mówić o osobowych aktach religijnych, jak chrzest – także w odniesieniu do narodu: Chrzest Polski, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, Golgota (Droga Krzyżowa) Narodu Polskiego, pielgrzymka narodowa, żałoba narodowa, metanoia narodu itp. Tu także doskonale wpisuje się orędzie S.B. Rozalii o Intronizacji ogólnonarodowej. Tak, jak człowiek ma dokonać Intronizacji, tak samo naród.
Państwo można zmienić (obywatelstwo), narodu – nie. Z faktu naszej przynależności do konkretnej rodziny narodowej wynika obowiązek miłości własnego narodu, czyli autentyczny patriotyzm. Tak, zgodnie z całą nauką Kościoła, miłość Ojczyzny jest obowiązkiem każdego jej obywatela i jest ważniejsza od miłości obywateli innych państw czy „wszystkich ludzi”, tak jak miłość i troska o rodziców i własną rodzinę jest ważniejsza od miłości i troski o innych. Człowiek rozwija się w rodzinie i w narodzie, od nich bardzo dużo otrzymuje, stąd ma wobec nich konkretne zobowiązania. Gdy więc ktoś mówi, że przecież jako chrześcijanie mamy kochać wszystkich „równo”, albo że mógłby/mogłaby żyć w każdym narodzie, czuje się obywatelem świata (kosmopolityzm), to sprzeciwia się – świadomie lub nie – katolickiej nauce społecznej i chrześcijańskiej wierze.
Miłość Ojczyzny wynika bowiem z chrześcijańskiej zasady „porządku miłości” (tzw. ordo amoris), wypracowanej już przez Ojców Kościoła i potwierdzanej później wielokrotnie przez Urząd Nauczycielski Kościoła. Mówi ona, że po miłości Boga przychodzi miłość własnej rodziny i miłość własnego narodu – nie tylko jako wymóg sprawiedliwości (otrzymuję, więc daję), ale jako hojna odpowiedź na Boży plan stwórczy i zbawczy. Dopiero później jest miłość siebie samego. Stąd np. ofiarowanie swego życia za sprawy Ojczyzny (w wojnach, powstaniach, innych wydarzeniach) uchodziło zawsze za wyraz najwyższej cnoty i szlachetności, jako potwierdzenie właściwej hierarchii miłości.
A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej (Rz 12,1). Prawdziwa miłość przynagla do służby. Realizujemy Boży zamysł przez służbę własnemu narodowi, narodowi osób, przez służbę jego wspólnemu dobru – często także za cenę cierpienia, upokorzeń, niewygody.
* * *
Przejdźmy do omówienia roli narodu i narodów w planie Bożym. Podstawową prawdą wynikającą z teologii narodu jest ta, że każdy naród ma określoną przez Boga rolę w ramach stwórczego i zbawczego planu Boga. Naród jest miejscem działania Boga, tzn. Bóg działa tak jak poprzez jednostkę, tak poprzez naród. Objawionym przykładem takiej roli – działania Bożego w narodzie i poprzez naród – jest w Piśmie Świętym naród izraelski, „naród wybrany”. Bóg wybrał, ukształtował i poprowadził ten naród do spełnienia fundamentalnej roli służebnej wobec wszystkich narodów świata – wydania w swym łonie Mesjasza, Syna Bożego (inną sprawą jest kwestia odrzucenia tej misji przez odpowiedzialnych za naród). Także inne narody odgrywały swą rolę w Starym Testamencie, np. poprzez bycie Bożym narzędziem karania Izraela za jego zdrady (Ammonici, Babilończycy). Izrael był przykładem narodu mesjańskiego, narodu, przez który działa Bóg w sposób szczególny.
W Nowym Testamencie „narodem wybranym”, Królestwem Bożym staje się Kościół powszechny. Jednak idea Królestwa Bożego – która jest naczelną ideą Ewangelii – bardzo mocno wiąże się z narodami (Mt 28,19; Łk 24,47) i ich misją: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce (Mt 21,43). Objawienie niejako „narodowe” w Starym Testamencie przeszło w Objawienie skierowane do rodziny narodów.
Przykładem chrześcijańskiej roli jednego narodu wobec innych jest w czasach po Jezusie na pewno Francja. Ta „pierwsza córa Kościoła” na czele z jej królem (rex christianissimus) przewodziła we wprowadzaniu chrześcijaństwa w Europie; tu też miały miejsce wielkie objawienia Serca Jezusa, niosące odnowę wiary i pobożności całemu Kościołowi. Jednakże naród ten przez Oświecenie i Rewolucję Francuską stał się światową kolebką masonerii i racjonalizmu, a dziś modelowanej antychrześcijańsko Unii Europejskiej.
Takim narodem obdarzonym pewną misją, objętym planem Bożym jest na pewno Polska. Wielkim piewcą roli Narodu polskiego w planach Bożych był ks. Piotr Skarga. Kazania tego „proroka narodu polskiego” tchną dogłębną i przejmującą świadomością posłannictwa Polski w chrześcijańskiej historii Europy i świata. Wybitnych dla Polski postaci o podobnej jak Skarga świadomości jest w historii naszego Narodu niezwykle wiele. Jest to bardzo znamienne. Wymieńmy choćby kilka. Przed ks. Skargą: bł. Wincenty Kadłubek, Jan Długosz, św. Królowa Jadwiga, Paweł Włodkowiec, Stanisław Hozjusz, Andrzej Frycz Modrzewski; później: Jan Paweł Woronicz, Maurycy Mochnacki, Józef Szaniawski, Adam Czartoryski, Jan Kanty Podolecki, Zygmunt Szczęsny Feliński, Joachim Lelewel, założyciele Zmartwychwstańców: Bogdan Jański, Hieronim Kajsiewicz i wielu, wielu innych.
Optowali oni za rezygnacją z jednej rzeczpospolitej chrześcijańskiej w Europie na rzecz wielości państw narodowych i głosili, że prym w życiu narodu wiedzie czynnik duchowy, a więc Kościół. Nauczali, że naród jest stworzonym przez Boga organizmem społecznym, obdarzonym bogatszym życiem duchowym i posiada specjalne posłannictwo w dziejach ludzkości. Wszyscy odczytywali specjalne działanie Chrystusa w dziejach Narodu polskiego.
Wielką świadomość nt. miejsca i roli Polski w planach Bożych mieli wybitni twórcy polskiej literatury: Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński oraz Cyprian Norwid. Świadomość ta, dzielona z pokoleniami Polaków (także późniejszymi, np. Feliks Koneczny, o. Jacek Woroniecki), rozwinęła się w nurt zwany mesjanizmem.
Zupełnie niezwykłe miejsce w swym nauczaniu poświęcili narodowi – w tym szczególnie narodowi polskiemu – Prymas Tysiąclecia, Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński, a za nim Kardynał Karol Wojtyła, Sługa Boży papież Jan Paweł II. Obydwaj nadali narodowi znaczenie wprost religijne; obydwaj, szczególnie Wyszyński, bardzo dużo miejsca w swym nauczaniu poświęcili Narodowi polskiemu, obydwaj wreszcie podkreślali zupełnie wyjątkową obecność Maryi – Królowej Polski – w dziejach naszego Narodu. To papieżowi zawdzięczamy, pomiędzy wieloma, te słowa o naszym narodzie: Nie sposób zrozumieć dziejów Narodu polskiego – tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z was – bez Chrystusa! Jeżeli odrzucimy ten klucz do zrozumienia samych siebie, narażamy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie sposób zrozumieć tego Narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, a zarazem tak straszliwie trudną – bez Chrystusa (Homilia na Placu Zwycięstwa, Warszawa 2 VI 1979).
A dziś słyszymy słowa prostej dziewczyny z Jachówki, Rozalii: Polska musi w sposób wyjątkowy, uroczyście ogłosić Pana Jezusa swym Królem przez Intronizację! Słowa przepełnione autorytetem samego Boga Króla: Które państwa i narody jej nie przyjmą i nie poddadzą się pod panowanie słodkiej miłości Jezusowej, zginą bezpowrotnie z powierzchni ziemi i już nigdy nie powstaną. Zapamiętaj to sobie, dziecko moje, zginą i już nigdy nie powstaną!!!
Na podstawie teologii narodu, tego, co powiedzieliśmy wyżej w wielkim skrócie, Akt Intronizacji, mający się dokonać w narodzie, jawi się jako coś naturalnego (i koniecznego), jako naturalna konsekwencja i powołanie marodu. Zwłaszcza w odniesieniu do Narodu polskiego, dla którego kształtu rola katolicyzmu pozostaje nie do przecenienia (zob. ANEKS).
Tu pojawia się czasem zarzut o „zapędy mesjanistyczne”, o to, że idea Intronizacji wzbudza na nawo romantyczny mesjanizm polski. Nie chodzi tu o mistyczny mesjanizm Towiańskiego czy Mickiewicza, ale o realistyczne wnioski z teologii, z chrześcijańskiej historii Polski, o przepojenie życia duchem chrześcijańskim. Wieści to wybraństwo Polski w planach Bożych wielu świętych, nie tylko polskich (np. św. Urszula Ledóchowska, św. Faustyna Kowalska, św. Andrzej Bobola, bł. Papież Pius IX, bł. Bronisław Markiewicz, S.B. Rozalia Celakówna).
Inny zarzut dotyczy tego, czy idea Intronizacji nie zmierza czasem do stworzenia państwa wyznaniowego, bo przecież walczymy, aby także władze świeckie uznały Jezusa Królem Polski. Wystarczy jednak wyjaśnienie tego, czym jest państwo wyznaniowe, aby zarzut okazał się nietrafiony. Otóż państwo wyznaniowe to takie, w którym faktyczną władzę nad społecznością sprawują jej przywódcy religijni, duchowi. Oni tworzą prawo i organizują życie tej społeczności (np. talibowie). W stosunku do Dzieła Intronizacji Jezusa Króla Polski zarzut ten byłby śmieszny, gdyż przecież w Akcie żądanym przez Jezusa nie chodzi o to, by księża czy biskupi stali się parlamentarzystami, ministrami, czy prezydentami. Chodzi o to, aby stanowione prawo, edukacja, rozrywka i inne dziedziny życia narodowego były zgodne z prawem miłości nadanym przez Jezusa, były zgodne z Ewangelią. Władza jest domeną ludzi świeckich, ale oni muszą mieć świadomość, któremu królowi służą: Jezusowi czy Lucyferowi. Tę świadomość ewangeliczną ma ukazać narodowy Akt Intronizacji Jezusa Króla Polski.
dr Marcin Majewski