PRO MEMORIA
Kim jesteś, Jezu?
W lichej stajence, która ledwie bydłu starczała za schronienie, leżysz, Jezu, złożony na sianie w pustym żłobie, otoczony nędzą i chłodem.
W narodzeniu swym zrównany z bezdomnymi, dzielisz los ludzi, którzy nie mają przed sobą życiowych szans!
Maryja, Twoja Matka, patrząc na Ciebie, cicho szlocha, bo przecież zwiastowano Jej, że stanie się Matką Króla. Matką Króla – to za mało powiedziane; Anioł zapewnił Ją, że nie tylko odziedziczysz tron swego praojca Dawida, ale także niebieski tron Boga Wszechmocnego!
Tuli Twe zziębnięte policzki, odgania natrętne muchy; płacze. Jej przeczyste Serce kocha Ciebie, lecz drży, boleśnie przeszyte lekiem.
Kim jesteś, Jezu, maleńki Synu Człowieczy?
Józef, trzymając w dłoni tęgi kij, nieufnie spogląda na obdartych, nieokrzesanych pasterzy, którzy w ciemności nocy podchodzą do stajenki. Gdy po raz pierwszy ujrzał Cię, pokochał Cię miłością podobną do tej ofiarowanej Maryi. Cichy płomień miłości świętej trawi Jego serce, pełne troski o Twój los. Smutne oczy Józefa przywarły do Twoich, Jezu. Rozmyśla nad słowami anioła: Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. W te słowa uwierzył. Wypełnił wszystko, co Twój Ojciec mu zlecił. Nie tak jednak wyobrażał sobie Twoje, Jezu, narodzenie. Pokonany własną bezradnością, bardzo cierpi.
Kim jesteś, Jezu?
Mijają dni. Miłość trwa i rozwija się. Czy jednak zdoła się obronić przed zwątpieniem?
Maryja i Józef wrócili do dawnych o Tobie rozmów. Kiedy była brzemienna, było im łatwiej dojrzeć w Tobie obiecanego światu Króla. Twoje narodzenie miało odmienić los Izraela! Miało odmienić los świata! Jak to się stanie? Tego nie potrafili sobie wyobrazić, ale całym sercem w to wierzyli. Razem badali Pisma i jakże byli szczęśliwi z zapowiedzi Twego przyjścia: Wszechmocne słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz osty niosą Twój nieodwołalny rozkaz, jak srogi wojownik runęło pośrodku zatraconej ziemi ( Mdr 18,15). Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Wielkie będzie Jego panowanie na tronie Dawida i nad jego królestwem (Iz 9, 5-6). Bramy, podnieście swe szczyty, i unieście się prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały! Któż jest tym Królem chwały? To Pan Zastępów: On sam Królem chwały (Ps 24). Chcę Cię wywyższać, Boże mój, Królu, i błogosławić imię Twe na zawsze i na wieki (Ps 145).
Powiał wiatr, załomotały źle umocowane deski. Pył ziemi zawirował w powietrzu i opadł, Jezu, na Twoje oczy. Rzewnie zapłakałeś. Jak straszna i szara jest codzienność, jak bezbronna jest miłość! Jak trudno znaleźć odpowiedź na pytanie: Kim Ty jesteś, Jezu!
Maryja i Józef wymienili spojrzenia, uśmiechnęli się czule. Znali już odpowiedź, bo miłość do Ciebie zakrólowała w ich sercach.
ks. Tadeusz Kiersztyn SJ (PSJ 1/98 s. 18-19)