OŚWIADCZENIE POSELSKIE
W SPRAWIE INTRONIZACJI CHRYSTUSA KRÓLA
WYGŁOSZONE W SEJMIE W DNIU 24.05.2006 R.
Artur Górski, poseł PiS
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Polska, by dołączyć do narodów tworzących duchową wspólnotę Królestwa Bożego, poddała się pod panowanie Króla królów mocą władzy Mieszka I, przyjmując Chrzest święty. Następstwem i dopełnieniem tego aktu wiary była korona władcy chrześcijańskiego, nałożona w 1024 r. Bolesławowi Chrobremu, za zgodą papieża Jana XIX, przez arcybiskupa gnieźnieńskiego.
Te wielkie wydarzenia religijne o zasadniczym wpływie na los i kształt naszego Narodu, zostały przysypane kurzem historii, ale nigdy nie zapomniane. Polska – ten prastary dąb z gniazdem białego orła – w najbardziej dramatycznych momentach zagrożenia swego bytu narodowego zawsze nawiązywała do swych chrześcijańskich korzeni, by z nich czerpać moc do przetrwania. Chlubnym tego przykładem są śluby Jana Kazimierza, któremu, i całej naszej Ojczyźnie, przyszła z pomocą Najświętsza Pani, Matka Jezusa Chrystusa. Ogłoszona przez niego Królową Korony Polskiej, aktem monarszej władzy, potwierdzonym zapisem konstytucyjnym zgromadzenia sejmowego z 1764 r., od 350 lat przewodzi naszemu Narodowi w jego trudnej dziejowej wędrówce.
Wędrówka ta trwa i zdaje się być coraz cięższa, bo choć na duchowym tronie Piastów i Jagiellonów zasiada Najdostojniejsza Królowa Nieba i Ziemi, to nadal duchowy tron Króla Polski czeka, aż Polska aktem prawnym swej najwyższej władzy ustawodawczej wprowadzi nań Jezusa Chrystusa.
Wysoka Izbo! Jesteśmy w przededniu niezwykłego wydarzenia: przybędzie do Polski z wizytą apostolską Ojciec święty Benedykt XVI, Namiestnik Chrystusowy, sukcesor wielkiej spuścizny Jana Pawła II, najznakomitszego syna polskiej ziemi. W tych wydarzeniach religijnych ostatniego ćwierćwiecza, których byliśmy i jesteśmy naocznymi świadkami, czyż nie należy odczytać przesłania wiary? Czy mógłby być bardziej duchowy, sławny i należny Bogu akt wdzięczności ze strony naszego Narodu za cuda Jego łaski okazane Polsce, jak dokonany przez obecny Sejm akt uznania Pana Jezusa Królem Polski?
Polska potrzebuje potężnej protekcji, by szczęśliwie „po wyjściu z Egiptu” przejść przez „pustynię czasu wyrzeczeń” i osiągnąć w końcu szczęśliwy byt, który Naród upatruje w budowie IV Rzeczypospolitej.
Dziś Ojczyzna nasza jest w najwyższej potrzebie, by na duchowym tronie Polski zasiadł Król królów i Pan panujących. Jest też chwila stosowna, by z okazji wizyty widzialnej głowy Kościoła powiedzieć otwarcie o potrzebie nałożenia na głowę jedynego i prawowitego Jezusa Króla Korony Polski. Tego Aktu Intronizacji od władz Rzeczypospolitej Polskiej od kilku lat domaga się w sposób konsekwentny i stanowczy nasz Naród. Do Kancelarii Sejmu i Senatu, do przedstawicieli władz państwowych napływają nieustannie monity w tej sprawie zarówno od różnych organizacji społecznych i politycznych, jak też od osób prywatnych.
Dlatego apeluję, by pielgrzymka pierwszego Papieża nie-Polaka w naszej Ojczyźnie skłoniła rządzących Polską do głębokiej refleksji religijnej, by Sejm Rzeczypospolitej – przynaglony nawoływaniem Sługi Bożego Jana Pawła II: Otwórzcie drzwi Chrystusowi, w 350. rocznicę ślubów Jana Kazimierza oraz w 50. rocznicę Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego – jeszcze w tym roku podjął stosowną uchwałę nadania Chrystusowi tytułu: Jezus Król Polski.
Wysoka Izbo, nadszedł czas, by koło naszej narodowej historii, rozpoczynające swój bieg od Chrztu Polski, osiągnęło jego najwznioślejsze dopełnienie w Akcie Intronizacji Jezusa Króla Polski. Od tego Sejmu zależy, czy nasz Naród będzie budował swe dalsze dzieje na niezniszczalnym fundamencie wiary, nadziei i miłości – w Chrystusie Królu.
W OBRONIE INICJATYWY POSELSKIEJ
Dnia 20 grudnia 2006 r. „Rzeczypospolita” opublikowała artykuł, w którym opisano projekt uchwały Sejmu, zgłoszony przez grupę 46 posłów PiS, LPR i PSL, nadającej Jezusowi Chrystusowi tytuł: Jezus Król Polski. Projekt uchwały, jak zapewniał Marszałek Sejmu, ma zostać przedstawiony do zaopiniowania Konferencji Episkopatu Polski.
Jak można było się spodziewać, sprawa wywołała medialną burzę, zwłaszcza w kręgach liberalnych i lewicowych. Wypowiedzi w tej sprawie liderów SLD, zdeklarowanych ateistów, że to wprowadzanie państwa wyznaniowego (W. Olejniczak), pomysł z piekła rodem (J. Senyszyn) – komentować chyba nie trzeba. Można jedynie podkreślić wyjątkową przewrotność i niekompetencję posłów lewicy. Zresztą chyba nikt z nas nie spodziewał się po nich niczego innego. Warto natomiast prześledzić komentarze przedstawicieli PO, mieniących się ludźmi wierzącymi, a także niektórych tzw. medialnych biskupów, bo ktokolwiek w tych dniach śledził serwisy informacyjne lub czytał gazety wie, że z ust wyżej wymienionych padły wtedy mocne słowa, nie pozostawiające na autorach projektu suchej nitki.
Ja projekt przeczytałem (jest dostępny na www.artur-gorski.waw.pl) wraz z uzasadnieniem i nie widzę w nim nic sprzecznego z nauką Kościoła w kwestii autonomii Kościoła i Państwa. Przeciwnie, projekt jest bardzo piękny, nawiązuje do naszych najbardziej chlubnych tradycji narodowych (Maryja Królową Polski, Śluby Jasnogórskie Narodu Polskiego, związek naszej kultury narodowej z katolicyzmem itd.), a także stanowi odpowiedź na nauczanie papieży ostatnich dwu stuleci, nawołujących do uznania przez społeczeństwa i narody władzy nad sobą Jezusa Króla. Uchwała w sposób symboliczny nadająca Jezusowi tytuł Króla Polski jest realizacją tej nauki, co chcę podkreślić, na miarę kompetencji Sejmu. I nie jest to żadne mieszanie się Sejmu w sprawy Kościoła.
Mimo to wybrani przez media biskupi skrytykowali projekt. Lamentacje hierarchów zaczęły się od jeszcze ostrożnego komentarza abp Mariana Gołębiewskiego, przewodniczącego specjalnej Komisji Episkopatu ds. społecznych aspektów Intronizacji Chrystusa Króla, który popiera pomysł, ale podchodzi do niego nieufnie, gdyż to bardziej dziedzina Kościoła, niż poselska („Rz”, 20 XII 2006 r.). Potem już „bez ogródek”, negatywnie wypowiedział się abp Leszek Sławoj-Głódź, przewodniczący Komisji KEP ds. Środków Społecznego Przekazu: Niech murarz buduje mieszkania, krawiec szyje ubrania, a posłowie niech nie wtrącają się do tego, na czym się nie znają. Posłowie powinni modlić się i pokutować, to im na dobrze wyjdzie. Oczywiście swoje „trzy grosze” dodali także, jak zawsze, bp Tadeusz Pieronek: Chrystusowi nie jest potrzebna deklaracja Sejmu polskiego, że jest królem naszych serc oraz abp Józef Życiński, który stwierdził, że inicjatywa jest absolutnie nie do przyjęcia oraz, że wyznaczanie roli Chrystusa w ludzkich sumieniach nie należy do kompetencji Sejmu. Tego nie da się rozwiązać przy pomocy dekretów. Abp Józef Życiński podkreślił, że wybór Chrystusa na Króla naszego życia dokonuje się w głębi ludzkich sumień. Natomiast jakiekolwiek próby regulacji administracyjnych świadczą o głębokiej nieświadomości, czym w istocie jest religia (cytaty pochodzą z internetowych serwisów informacyjnych).
Media liberalne szybko podchwyciły temat i za każdym razem sugerowały, że Episkopat jest przeciwny projektowi uchwały. Jest to oczywista manipulacja, gdyż kilku biskupów, o których wiadomo, że mają poglądy liberalne, to jeszcze nie Episkopat. Natomiast dziwią mnie ich wypowiedzi z góry oceniające projekt uchwały, którego zapewne jeszcze nie czytali, tym bardziej, że wypowiedzi te są sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Żeby to udowodnić, poszczególne wypowiedzi biskupów zestawiam w tabelce z nauczaniem papieskim, szerzej przedstawionym na pierwszych stronach „Biuletynu”:
* * *
1. Na początek wyjaśnienie dla ks. bp Pieronka – posłowie nie ogłaszają Jezusa Królem serc, lecz chcą Mu nadać symboliczny tytuł Króla Polski. Natomiast w kwestii publicznego wyznania:
Bp Tadeusz Pieronek
Papież Pius XI, encyklika Quas primas
Bp Tadeusz Pieronek
Papież Pius XII, encyklika Summi pontificatus
Bp Tadeusz Pieronek
Papież Benedykt XVI, spotkanie z młodzieżą na krakowskich Błoniach, 27 maja 2006 r.
Dwa pytania, na które każda osoba czytająca powyższy tekst niech sama sobie odpowie:
Czy królewska godność Jezusa, w świetle nauki Kościoła, domaga się jej publicznego wyznawania wszędzie?
Czyjego głosu słucha bp Tadeusz Pieronek?
* * *
2. Wyjaśnienie do wypowiedzi abpa Leszka Sławoja-Głódzia, który w swym sarkastycznym komentarzu bardzo starał się udowodnić, że posłowie nie są kompetentni w… no właśnie w czym? Czy może w uchwaleniu uchwały, jako publiczny wyraz swojej wiary? Czy to nie leży w ich kompetencji i nie jest w zgodzie z ich powołaniem, jako wierzących świeckich? Spójrzmy na nauczanie ostatniego Soboru:
Sobór Watykański II
Abp Leszek Sławoj Głódź
Zaiste zadziwiająca jest logika wypowiedzi abpa Leszka Sławoja-Głódzia: Zadaniem murarzy jest budowa mieszkań, krawców szycie ubrań, ale posłów – modlitwa i pokuta, bo zdaniem arcybiskupa posłowie nie znają się na uchwalaniu uchwał. Cóż, wypada zapytać, co w takim razie jest zadaniem biskupów? Jak się można domyślić z tonu wypowiedzi zapewne nie modlitwa i pokuta, ale projektowanie i uchwalanie uchwał sejmowych!
* * *
3. Wyjaśnienie do wypowiedzi ks. abpa Józefa Życińskiego – faktycznie wyznaczanie roli Chrystusa w ludzkich sumieniach nie należy do kompetencji Sejmu, ależ księże Arcybiskupie – Sejm wcale tego nie robi. Posłowie chcą uczcić Pana Jezusa, jako ludzie wierzący, wybrani reprezentanci wierzącego Narodu. Chcą publicznie dać wyraz swojej i naszej – Narodu – wiary. Abp Józef Życiński nazywa to głęboką nieświadomością. Przyjrzyjmy się w takim razie, jaka jest nauka Kościoła w sprawie publicznych aktów czci wobec Chrystusa, które, wg Soboru Watykańskiego II, są jak najbardziej w kompetencji posłów, wierzących świeckich:
Papież Pius XI, encyklika Quas primas
Abp Józef Życiński
To co dla abpa Józefa Życińskiego jest głęboką nieświadomością dla papieży początku XX w. było najskuteczniejszym lekarstwem na zarazę laicyzmu. Czy wypowiedź metropolity lubelskiego w tym kontekście nie jest żałosna i oburzająca? Nie podejrzewam abpa Józefa Życińskiego o nieświadomość, myślę, że on jest „głęboko przekonany”, że taka uchwała jest propozycją absolutnie nie do przyjęcia, tyle że dla… królestwa ciemności!
* * *
4. W debatach telewizyjnych z udziałem posła Artura Górskiego (PiS, jednego z głównych pomysłodawców projektu) oraz senatora Jarosława Gowina (PO), senator PO nazwał projekt uchwały wynikiem stosowania anachronicznej teologii. Pan Jarosław Gowin chyba jednak zapomniał, że w teologii mamy do czynienia z czymś takim jak dogmaty wiary, które, jako objawione przez Boga, są niezmienne i niezależne od jakiegokolwiek okresu historycznego. Dogmatem wiary jest, że Jezus jest Królem i że Jego władza obejmuje całą rzeczywistość doczesną i nadprzyrodzoną, i jeśli papieże początku XX wieku nawołują do powrotu do źródła władzy, uznania go w Jezusie Królu, to odwołują się nie tyle do kontekstu historycznego, co do Objawienia. Senator Gowin mówi, że Kościół na Soborze Watykańskim II przeszedł zmiany. Ciekawe, czy jego zdaniem dotyczą one także Objawienia.
Ponadto Pan Gowin chciał koniecznie wszystkim widzom udowodnić, że królowanie Mesjasza było tylko w ST, a królowanie Jezusa jest zupełnym odwróceniem tego pierwszego, bo to tylko służba i miłość. To dla Pana senatora z PO Chrystus nie jest już Bogiem i Królem, nie jest prawodawcą? Dziwi mnie brak tak podstawowej wiedzy u Pana Gowina, bądź co bądź, Rektora Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Krakowie.
Pytania:
Czy senator Jarosław Gowin uważa, że Chrystus, który sam o sobie mówi, że ma wszelką władzę na niebie i ziemi (por. Mt 28,18n) został tej władzy przez Kościół pozbawiony na Soborze Watykańskim II?
Czy dla Pana Jarosława Gowina dogmaty dzisiaj nie obowiązują?
* * *
5. Spośród innych komentarzy można by zrobić swoisty elementarz manipulacji i przeinaczeń, w których autorzy próbowali koniecznie udowodnić, że projekt uchwały jest śmieszny, zły, niepotrzebny itd. Ciekawe, że nikt nie odnosił się do treści projektu, nikt nie skomentował go w sposób merytoryczny, wytykając błędy i niezgodności z nauką społeczną Kościoła. Tego „komentatorzy” nie zrobią nigdy, bo nie ma się do czego przyczepić, ale zamiast tego będą prześcigać się w absurdalnych wypowiedziach typu ks. Kazimierza Sowy, byłego dyrektora Radia Plus, do posła Artura Zawiszy (PiS, jeden z sygnatariuszy projektu) podczas audycji radiowej Salon polityczny Trójki (21 XII 2006 r.): Panowie chcecie zapisać Pana Jezusa do partii, ja sobie tego po prostu nie życzę! – no tak, trzeba uważać, bo każde publiczne wyrażenie swojej wiary, nowy właściciel Pana Jezusa, ks. Kazimierz Sowa, może zakwalifikować jako próbę zapisania Go do partii. Hm, co to za tajemna partia, czyżby ks. Kazimierz Sowa wszedł już na wyższy stopień „oświecenia”? – przyznam szczerze, że logika myślenia „zwala z nóg”.
Mimo zajadłej krytyki medialnej i prób ośmieszania ze wszystkich stron tej bardzo ważnej i godnej pochwały inicjatywy ludzi nie wstydzących się publicznego wyznania, kogo uznają za swego Króla, musimy pamiętać, że ta krytyka nie ma nic wspólnego z prawdą. Moim zdaniem na niektórych ludzi u władzy padł po prostu strach, że oto pojawił się prawowity Władca, którego władaniu nie będzie końca, a który może strącić ich z tronu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to ten sam lęk, który zawładnął królem Herodem, gdy Mędrcy ze Wschodu powiedzieli mu, kogo szukają (por. Mt 2,1nn).
prof. dr hab. inż. Stanisław Kasprzyk
PRZYWRÓCIĆ ZNAKI ZWYCIĘSTWA
Od kiedy w Polsce zaczęła się rozwijać Inicjatywa Obywatelska, której celem jest między innymi korekta godła państwowego, pojawiła się potrzeba przekazania Polakom informacji na temat tego najważniejszego symbolu narodowego. Z doświadczenia wiem, że mało osób zna dzieje naszego godła. Niestety, jeszcze mniej wie, że do dziś pióra Orła Białego plamią znamiona upokorzenia. Trzeba, aby te znamiona usunięto. Trzeba przywrócić znaki zwycięstwa! W tym miejscu należałoby zapytać: jakie znamiona usunąć? jakie znaki przywrócić? Są to pytania jak najbardziej uzasadnione, chodzi w końcu o rzecz niebagatelną, chodzi o godło państwa.
Co to znaczy „godło”
Zanim jednak zajmiemy się znamionami i znakami, o których wspomniałem wyżej, zastanówmy się, czym w ogóle jest godło. U źródeł naszego rozumienia tego słowa stoi osiągnięcie wzajemnego porozumienia, gdyż godło jest tym, na co ludzie wyrażają zgodę. Ujawnia się tu społeczny wymiar godła jako umownego znaku, który z czasem urósł do rangi symbolu porywającego do heroizmu kolejne pokolenia.
W heraldyce „godło” stanowi podstawowy element herbu umieszczony na tarczy herbowej jako figura heraldyczna. Figura ta stanowiła znak rozpoznawczy i wyróżniający dla posługujących się nią. Zatem z ściśle heraldycznego punktu widzenia Orzeł Biały jest godłem herbu państwa polskiego.
Obecnie godło umieszcza się na fladze państwowej, pieczęciach i pieniądzach. Dzieje się tak, ponieważ należy ono obok barw narodowych i hymnu do najważniejszych symboli państwa. Warto zastanowić się zatem nad wymiarem symbolicznym godła.
Godło jako symbol
Symbol to znak, ale jest to znak szczególnego typu. Najczęściej ma on formę ikonograficzną. Symbol przedstawia rzeczy na zasadzie analogii. W odróżnieniu od znaku, który tylko na coś wskazuje, symbol oprócz funkcji wskazywania także przedstawia jakąś rzecz i określa jej sens[1]. Chodzi o to, że symbol zawiera w pewien sposób rzecz oznaczaną i jednocześnie otwiera się na inną niż ona rzeczywistość, gdyż nie da się jej inaczej wyrazić.
Chyba najbardziej popularnym dzisiaj symbolem jest serce, które zastępuje abstrakcyjne pojęcie „miłość”. Z kolei najbardziej popularnymi znakami są znaki drogowe. Pomagają nam one ukazać różnicę między znakiem a symbolem. Załóżmy, że jadąc samochodem dostrzegamy znak drogowy: żółta tarcza w kształcie trójkąta obróconego jednym kątem w górę, a w polu trójkąta widnieje skaczący czarny jeleń. Znak ten nie odnosi się do symboliki jelenia, w tym miejscu raczej nie pojawią się siły nieustannej płodności czy przewodnik umarłych[2], znak ten bowiem ostrzega kierowców przed dzikimi zwierzętami, np. przebiegającymi drogę jeleniami.
Okazuje się zatem, że symbol odnosi nas do innego systemu znaczeń, wskazuje na coś więcej niż tylko na zobrazowaną rzeczywistość. Tak właśnie jest z symbolami narodowymi. Wizualnie prezentują one wartości ważne dla poszczególnych narodów. Ponieważ w artykule tym interesuje nas kwestia godła, na dalszym planie pozostawimy inne symbole narodowe.
Symbole narodowe państw można podzielić na trzy kategorie: zwierzęta, rośliny (np. liść klonu – Kanada), przedmioty (np. trzy korony – Szwecja). Dwie ostatnie kategorie nie dotyczą Polski, dlatego skoncentrujmy się na kategorii pierwszej: zwierzęta.
Do zwierząt pojawiających się najczęściej w heraldyce państwowej należą: lew (np. Anglia, Czad, Czarnogóra, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Holandia, Szkocja, Szwecja) i orzeł (np. Czarnogóra, Egipt, Meksyk, Morawy, Niemcy, Polska, Rosja, Serbia, USA). Ponadto spotkać można takie zwierzęta jak koń (Turkmenistan), kangur (Australia), lampart (Benin), bawół (Botswana), gołąb (Cypr, Fidżi), kozioł (Czad), dromader (Erytrea), czarna pantera (Gabon), żółw morski (Seszele). Niektóre narody w swoich herbach umieszczają dwa symbole zwierzęce, np. zwieńczony koroną z krzyżem orzeł Czarnogóry nosi na piersi tarczę z widniejącym na niej lwem.
Każde ze zwierząt pojawiających się w herbach narodów świata wyraża to, co dla danego społeczeństwa jest najbardziej charakterystyczne, najważniejsze. Ponieważ jednak przede wszystkim interesuje nas godło Polski, pominiemy rozważania o symbolice poszczególnych zwierząt, a skoncentrujmy się na symbolice orła.
Symbolika orła
Symbolika orła od wieków odwołuje się do naturalnych cech tego ptaka, przy czym na pierwsze miejsce wysuwa się zdolność szybowania w przestworzach i drapieżny charakter. Cechy te uczyniły orła symbolem heroizmu, męstwa, niezależności i wolności[3].
Jeśli chodzi o pierwszą z tych cech, czyli zdolność szybowania w przestworzach, to uczyniła ona z orła w świadomości ludzi pan powietrza. Orzeł zaczął wyrażać zatem relacje między ziemią a niebem. Wskazywał na rozwój duchowy, konieczność wznoszenia się ponad to, co tylko ziemskie. Nic zatem dziwnego, że obrazem orła chrześcijanie posługiwali się przy opisie Wniebowstąpienia Chrystusa.
Umiejętność wznoszenia się w niebo pozwoliła ludziom kojarzyć tego ptaka ze słońcem. Dlatego orzeł stał się ptakiem solarnym, symbolem słońca, a także ognia, światła, oświecenia. Orzeł wpatrujący się w słońce stał się symbolem chrześcijanina wpatrującego się w światło prawdy objawiającej się w samym Bogu.
Drugą ważną cechą naturalną orła jest to, że jest ptakiem drapieżnym. Kojarzono zatem orła z walką. Szczególnie wymowny jest motyw orła zwyciężającego węża. Motyw ten wyrażał walkę sił dobra ze złem, światłości z ciemnością. Nie dziwi zatem określenie orła mianem zwycięskiego (aquila victrix). Właśnie jako zwycięski pojawiał się orzeł na znakach wojskowych legionów rzymskich, a później także innych formacji wojskowych innych narodów.
Symbolika orła w Biblii jest bardzo zróżnicowana. Występuje tu jako ptak o wielkiej sile i szybkości (Pwt 28,49; Jr 4,13). Opieka sprawowana przez Boga nad podróżującym po pustyni Izraelem porównana została do troskliwości orła względem piskląt (Pwt 32,11).
Ponadto orzeł pojawia się także jako przewodnik dusz zmarłych (Syria, Rzym, Nubia, chrześcijaństwo). Staje się symbolem odrodzenia człowieka w sakramencie chrztu. Orły ukazywane są jako strażnicy ciał świętych. Nade wszystko jednak w chrześcijaństwie orzeł jest symbolem Bożej Opatrzności, Chrystusa, i łaski Ducha Świętego.
Początki godła Polski
Bogata symbolika orła spowodowała, że stał się on jednym z motywów najczęściej pojawiających się na znakach herbowych. Niestety trudno ustalić, kiedy dokładnie orzeł stał się znakiem osobistym któregoś z członków dynastii piastowskiej, a następnie godłem całej rodziny książęcej[4]. Braki w materiale źródłowym próbują wypełnić przekazywane przez pokolenia legendy.
Wspólnym elementem legend na temat początków godła Polski jest opis gniazdujących orłów. Takiego orła miał ujrzeć Lech na tle zachodzącego słońca, gdy czerwień oblewała widnokrąg. Opowieść tę zna każde polskie dziecko. Opowieść tę z pieczołowitością przekażemy następnym pokoleniom spod znaku Białego Orła. Spróbujmy jednak poszerzyć ją o ustalenia naukowców.
W artykule na temat polskich symboli narodowych T. Bloch stwierdza: Z faktów ustalonych na podstawie danych numizmatycznych[5] i sfragistycznych[6] wynika, że orzeł był umieszczany na monetach Bolesława Chrobrego, Bolesława Kędzierzawego, Władysława Wygnańca, Kazimierza Sprawiedliwego i wielu innych książąt, panujących w latach 1138-1320[7].
Historycy przyjmują, iż orzeł funkcję godła władców całej Polski zaczyna pełnić dopiero od objęcia władzy przez Przemysła II w 1295 roku. Wówczas to na pieczęci majestatycznej tego władcy pojawił się orzeł z koroną na głowie. Ukoronowany orzeł miał zapewne wyrażać ideę integracji poszczególnych dzielnic zarządzanych przez książąt z dynastii piastowskiej. Orzeł ten usunął w cień osobisty herb panującego[8]. Orzeł stał się herbem królestwa Polskiego, a władca posługiwał się tym herbem, gdyż – w duchu średniowiecznej myśli społecznej - niejako uosabiał królestwo[9].
Korona na głowie Orła jest najważniejszym choć nie jedynym insygnium władzy, które w ciągu dziejów wyrażały dostojeństwo i powagę godła Polski. Bardzo ważne jest, byśmy zwrócili tu uwagę także na obecność sfery sacrum w tych insygniach.
Insygnia Orła w dziejach Polski
Rozważania na temat insygniów w herbie Orzeł Biały podejmuje w swojej książce A. Jaworska. Na początku uściślić wypada, że insygnia to przedmioty, których wręczenie stanowi nieodzowny akt towarzyszący prawnemu nadaniu jakiejś godności, władzy, urzędu[10].Wśród insygniów władzy spotykamy koronę, jabłko, berło i miecz. W ciągu dziejów Orzeł Biały pojawia się z wszystkimi tymi insygniami. Dodatkowo spotykamy także krzyż, który raczej jest atrybutem niż insygnium. Postarajmy się przyjrzeć pokrótce wszystkim tym znakom.
Spośród insygniów władzy królewskiej obecnych w herbie Polski korona pojawiła się jako pierwsza. Pozostałe insygnia, czyli jabłko, berło i miecz, pojawiły się dopiero w XVII wieku[11]. Wykładnię symboliczną tych insygniów podają Statuty i metryki przywilejów koronnych Stanisława Sarnickiego z 1594 roku. Jabłko postrzegano jako symbol jedności, pokoju i zgody. Miecz był symbolem potęgi militarnej oraz wymiaru sprawiedliwości, a berło oznaczało sprawiedliwe rządy króla. Korona natomiast oznaczała niezbywalny zespół uprawnień istotnych dla urzędu króla[12].
Każdorazowe manifestowanie insygniów królewskich czy atrybutów w godle zwracało uwagę na uwarunkowania polityczne danego okresu. Przykładem może być jeden z orłów z czasów odsieczy wiedeńskiej. Orzeł ukoronowany koroną zamknięta trzyma w szponach z jednej strony miecz, z drugiej – głowę Turka. (Wymowa tego godła nie wymaga komentarza.)
Pośród wszystkich insygniów i atrybutów pierwsze miejsce zajmuje korona, gdyż była najważniejszym insygnium władzy zwierzchniej. Nad głową piastowskiego orła pojawia się sporadycznie już w XII wieku jako znak władzy książęcej. Od 1295 roku, czyli od koronacji Przemysła II, korona umieszczona na głowie orła staje się integralnym elementem godła Polski[13].
Ważnym wyjaśnieniem znaczenia korony w godle są słowa ze Stanowiska Polskiego Towarzystwa Historycznego i Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w sprawie polskiego godła państwowego z 1989 roku: Korona na głowie Orła oznaczała państwo wyższego rzędu, wyniesione ponad księstwa dzielnicowe Piastów, które miały za herb orła niekoronowanego. Dalej czytamy: W ciągu stuleci Orzeł Biały wielokrotnie zmieniał swe formy plastyczne zależnie od upodobań artystycznych różnych epok. Zmieniała się również korona na głowie Orła. Mimo różnych kształtów i stylizacji Orła i korony wymowa symbolu była niezmienna. Koronowany Orzeł Biały oznaczał niepodzielne i niezawisłe, w pełni suwerenne państwo polskie oraz nieprzerwaną ciągłość jego politycznego bytu[14].
Wspomniano powyżej o formach plastycznych, kształtach i stylizacjach godła. Niestety wypowiedź ta pominęła ważną kwestię we wspomnianym procesie przekształceń. Chodzi mianowicie o finalną formę korony.
Początkowo Orzeł Biały nosił na głowie koronę otwartą (łac. corona aperta). Tworzyły ją fleurony w kształcie heraldycznych lilii. Symbolizowały one władzę królewską, sprawiedliwość i życie wieczne. Korona oznaczała suwerenność władcy i państwa. Na oficjalnych formach godła przetrwała ona na głowie orła aż do XVII wieku, kiedy to oficjalnie zastąpiona została koroną zamkniętą (łac. corona clausa). Wcześniej zdarzały się przypadki zastąpienia korony otwartej koroną zamkniętą bezpośrednio na głowie orła, ale nie dotyczyło to sfery publicznej[15].
W sferze publicznej corona clausa została umieszczona nad tarczą herbową z Orłem Białym w XV wieku. Była ona przesklepiona kabłąkami, zwieńczona sferą i krzyżem. A. Jaworska stwierdza: Corona clausa stanowiła symbol pełnej suwerennej władzy, była znakiem świętości i panowania[16]. Od XII oznaczała władzę absolutnie suwerenną, cesarską. W celu zaznaczenia swojej pozycji na arenie międzynarodowej władcy zaczęli posługiwać się tym insygnium. W Polsce korona zamknięta wyrażała nie tylko niezawisłość bytu państwowego, lecz także ambicje co do roli, jaką Polska chciała odgrywać – i odgrywała – w Europie.
Jak wspomniałem powyżej, w XVII wieku corona clausa zastąpiła w sferze publicznej koronę otwartą. Oficjalnie miało to miejsce w 1697 roku, kiedy na pieczęci wielkiej koronnej Augusta II umieszczono orła noszącego koronę zamkniętą. W takiej formie orzeł widnieje w herbie Księstwa Warszawskiego (1807-1813), w herbie z powstania listopadowego (1831), a także w godle Królestwa Polskiego po powstaniu, kiedy to Orzeł Biały umieszczony został na piersi czarnego, dwugłowego orła carskiego.
W okresie zaborów w środowiskach rewolucyjno-demoratycznych zrodził się pomysł usunięcia korony z głowy orła. Więcej, w 1831 roku Joachim Lelewel zaproponował zastąpienie korony frygijską czapką, symbolem wolności w rozumieniu rewolucji francuskiej. Na szczęście znaleźli się Polacy wierni tradycji narodowego znaku, którzy prowadzili Polskę ku niepodległości pod znakiem orła w koronie zamkniętej.
Jednak po odzyskaniu niepodległości na początku godłem Polski był orzeł bez korony. Dopiero w sierpniu 1919 roku przywrócono orłowi zamkniętą koronę zwieńczoną krzyżem. Stan taki trwał osiem lat, kiedy to w 1927 roku wprowadzony został nowy wizerunek orła.
Autorem zmian był prof. Zygmunt Kamiński. Zmodyfikował on sylwetkę orła, usunął krzyż z korony, a samą koronę pozostawił otwartą. Ponadto tradycyjne koniczynki wieńczące przepaskę biegnącą przez skrzydła zastąpił gwiazdkami, w których współcześni widzieli niewątpliwy tajemny znak masoński[17].
Niestety, protesty świadomej części społeczeństwa spełzły na niczym, a godło w formie z 1927 roku stało się, po zdjęciu korony, godłem PRL. Godło to – po założeniu korony w 1989 roku – do dziś jest oficjalnym symbolem narodowym Polski. Dłużej tak być nie może!
Profanacja 1927
W 1927 roku dokonano profanacji polskiego godła narodowego. Trzeba to sobie powiedzieć jasno i otwarcie. Celowo używam tutaj określenia „profanacja”, ponieważ rzeczywiście zbezczeszczono jedną z największych świętości narodu. Zbezczeszczenie to dokonało się w trzech wymiarach.
Po pierwsze: usunięto krzyż z korony orła. Usunięcie krzyża oznacza wyparcie się wielowiekowej tradycji chrześcijańskiej, której oddziaływanie na Polaków pozwoliło ten krzyż umieścić na najważniejszym symbolu ludzkiej władzy zwierzchniej. Odrzucenie krzyża było symbolicznym aktem zmarginalizowania wiary w potężną moc zwycięskiego znaku Zbawiciela. Było też realizacją masońskiego planu rozbicia jedności państwa i Kościoła w trosce o dobro społeczeństwa.
Po drugie: zastąpiono koronę zamkniętą koroną otwartą. Jest to wyraźna regresja. Powrót do takiego stanu rzeczy, jaki dominował stosunki międzynarodowe w XI i XII wieku, czyli do próby ujarzmienia Polski i sprowadzenia jej do rzędu wasali. W średniowieczu tak działało cesarstwo niemieckie. Kto zadziałał podobnie w 1927 roku? Kto chce, abyśmy nadal, jako naród, nie mogli szczycić się symbolem pełnej, absolutnej suwerenności, jakim jest corona clausa?
Po trzecie: tradycyjne koniczynki zastąpiono pięcioramiennymi gwiazdkami. W dobie piastowskiej na skrzydłach orła widnieje przepaska zwana smugą. Jest to pozostałość po tzw. przepasce śląskiej, w skład której wchodził krzyż, i która znajdowała się na skrzydłach orła w herbie Henryka II Pobożnego. Krzyż znajdował się wówczas na piersi orła[18]. Jako znak Śląska, przepaska z krzyżem została niemal usunięta. Na obu skrzydłach pozostała „smuga” zwieńczona trójliściem, koniczynką. Widoczne jest to w herbie Henryka V legnickiego, herbie Władysława Jagiełły, herbie Zygmunta I Starego, Stefana Batorego oraz herbie Jana III Sobieskiego. Ponoć w oparciu o godło z czasów Batorego Z. Kamiński opracował godło z 1927 roku[19]. Nie wiadomo, co się stało, że ów profesor w tradycyjnym trójliściu dostrzegł pięcioramienną gwiazdkę. Jak wspomniałem już wyżej, w gwiazdce tej współcześni widzieli ewidentny symbol masonerii, pentagram. Umieszczenie pentagramów na godle jest chyba najwyższym stopniem profanacji naszej świętości narodowej. To tak, jakby papieża ubrać w mundur gestapo.
Przywrócić znaki zwycięstwa
Nadszedł czas, aby przywrócić polskiemu symbolowi narodowemu należyty wizerunek i godność. Na pieczęci majestatycznej Przemysła II z 1295 widnieją słowa: Przywrócił sam Najwyższy znaki zwycięstwa Polakom. Parafrazując te słowa wołamy: Przywróć nam, o Najwyższy, znaki zwycięstwa! Natchnij serca Polaków! Natchnij nasze serca, abyśmy zdobyli się na odwagę zrzucenia z godła znamion masońskiej dominacji. Dodaj nam sił do zamknięcia korony w manifestacji naszej pełnej suwerenności. Daj nam odwagę przywrócenia krzyżowi należnego miejsca w koronie Białego Orła. Niech w tym znaku objawi się całemu narodowi moc i zwycięstwo naszego Zbawiciela i Króla, Jezusa.
Piotr Pikuła, Biuletyn Samorządnej Polski, nr 6/2008
[1] Symbol, [w:] Słownik terminów i pojęć filozoficznych, Podsiad A., Warszawa 2001, s. 847-848.
[2] Jeleń, [w:] Bestiarium chrześcijańskie, Kobielus S., Warszawa 2002, s. 130.
[3] Orzeł, [w:] Bestiarium chrześcijańskie, Kobielus S., Warszawa 2002, s. 232-238.
[4] Russocki S., Kuczyński S. K., Willaume J., Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej. Zarys dziejów, Warszawa, s. 24.
[5] Numizmatyka to jedna z nauk historycznych, która zajmuje się badaniem, opisem i systematyzowaniem monet i innych znaków pieniężnych (przypis mój, P. P.).
[6] Sfragistyka to jedna z nauk pomocniczych historii, a zajmuje się badaniem pieczęci jako źródła wiedzy historycznej (przypis mój, P. P.).
[7] Bloch T., Rola symboli w dziejach narodu Polskiego, Nowy Przegląd Wszechpolski, Numer 3-4, 2006. (źródło: www.npw.pl)
[8] Por.: Gumowski M., Początki Białego Orła, [w:] Roczniki Historyczne, r. 7, Poznań 1931, s. 25. W przypadku Przemysła II schodzącym w cień herbem był lew, a w przypadku Władysława Łokietka pół lew, pół orzeł.
[9] Por.: Stanowisko Polskiego Towarzystwa Historycznego i Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w sprawie polskiego godła państwowego, [w:] Mówią Wieki, nr 6, 1989, s. 26.
[10] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 188.
[11] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 198.
[12] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 198.
[13] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 190.
[14] Stanowisko Polskiego Towarzystwa Historycznego i Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w sprawie polskiego godła państwowego, [w:] Mówią Wieki, nr 6, 1989, s. 26.
[15] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 196.
[16] Jaworska A., Orzeł Biały: herb państwa polskiego, Warszawa 2003, s. 193.
[17] Russocki S., Kuczyński S. K., Willaume J., Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej. Zarys dziejów, Warszawa, s. 70.
[18] Do dziś taki orzeł widnieje w herbie Wrocławia.
[19] Por.: www.prezydent.pl
INICJATYWA POSELSKA
W SPRAWIE NADANIA JEZUSOWI CHRYSTUSOWI
TYTUŁU: JEZUS KRÓL POLSKI
W dniu 18 grudnia 2006r. grupa posłów pod przewodnictwem pana posła Artura Górskiego złożyła na ręce Marszałka Sejmu Marka Jurka poniższy list wraz z projektem i uzasadnieniem uchwały w sprawie nadania Jezusowi Chrystusowi tytułu: Jezus Król Polski.
Oświadczenie poselskie w sprawie Intronizacji Chrystusa Króla
poseł dr Artur Górski
Panie Marszałku! Wysoka Izbo!
Polska, by dołączyć do narodów tworzących duchową wspólnotę Królestwa Bożego, poddała się pod panowanie Króla królów mocą władzy Mieszka I, przyjmując Chrzest święty...
W obronie inicjatywy poselskiej...
prof. dr hab. inż. Stanisław Kasprzyk
Dnia 20 grudnia 2006 r. „Rzeczypospolita” opublikowała artykuł, w którym opisano projekt uchwały Sejmu, zgłoszony przez grupę 46 posłów PiS, LPR i PSL, nadającej Jezusowi Chrystusowi tytuł: Jezus Król Polski.
Jak można było się spodziewać, sprawa wywołała medialną burzę, zwłaszcza w kręgach liberalnych i lewicowych. Warto natomiast prześledzić komentarze niektórych tzw. medialnych biskupów, bo ktokolwiek w tych dniach śledził serwisy informacyjne lub czytał gazety wie, że z ust wyżej wymienionych padły wtedy mocne słowa, nie pozostawiające na autorach projektu suchej nitki...
Oświadczenie popierające inicjatywę poselską...
prof. dr hab. inż. Andrzej Flaga
Wielce Szanowny Panie Marszałku!
Środowiska narodowo-patriotyczne skupione w Ruchu Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska” z wielką radością przyjęły wniosek parlamentarzystów o podjęcie przez Sejm uchwały nadającej Jezusowi Chrystusowi tytuł „Jezus Król Polski”...
List do abpa Józefa Michalika w sprawie inicjatywy poselskiej...
prof. dr hab. inż. Andrzej Flaga
Najdostojniejszy Księże Arcybiskupie!
Nasze zdziwienie i zaskoczenie wywołał fakt, kiedy wobec takiej inicjatywy wyrazili swój sprzeciw za pośrednictwem mediów: abp Józef Życiński, abp Leszek Sławoj Głódź, abp Tadeusz Gocłowski, bp Tadeusz Pieronek. Jesteśmy oburzeni zarówno tonem wypowiedzi wyżej wymienionych biskupów, jak również przytaczanymi przez nich argumentami...
INICJATYWA OBYWATELSKA
PRZEPROWADZENIA REFERENDUM OGÓLNOKRAJOWEGO
(Ustawa z dnia 14 marca 2003r., art. 63)
w sprawie nadania Panu Jezusowi przez Sejm RP tytułu Jezus Król Polski oraz w sprawie zmiany godła państwowego w zakresie: Orzeł Biały z koroną zamkniętą ośmioma pałąkami i zwieńczoną krzyżem, bez gwiazdek na ramionach jego skrzydeł.
1. Inicjatorzy akcji referendalnej
Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską a Polak Polakiem (Adam Mickiewicz).
Inicjatywie obywatelskiej przeprowadzenia referendum ogólnokrajowego w powyższej sprawie przewodniczy Ruch Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska”, który skupia liczne organizacje patriotyczne, stowarzyszenia, wspólnoty i grupy modlitewne oraz wiele osób indywidualnych pragnących dobra Polski, broniących interesu naszej Ojczyzny, tożsamego z niepodległością, praworządnością i z chrześcijańską tradycją, opowiadających się za Polską Racją Stanu.
Uważamy, że nie ma w dziś Polsce działań bardziej ważnych i niosących naszemu Narodowi nadzieję na faktyczne, a nie iluzoryczne przemiany, jak te będące przedmiotem zamierzonego przez nas referendum. Polacy w kraju i zagranicą powinni wrócić do symboli i tradycji, w oparciu o które przez tysiąc lat budowana była nasza Ojczyzna.
2. Czasy walki o przywrócenie godności Królewskiej Jezusowi Chrystusowi
Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi – tej ziemi (Ojciec św. Jan Paweł II).
Czasy w których przyszło nam żyć, mają wiele znamion czasów apokaliptycznych. Zło i zepsucie moralne panoszy się w świecie i w Polsce coraz bardziej, dotykając wszystkich wymiarów życia społecznego, państwowego, kulturalnego a także i kościelnego.
Chrystus został zdetronizowany i to zarówno w wymiarze osobistym, jak i zbiorowym. Być może już niedługo stoczona zostanie ostatnia walka Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata i Pana Światłości, z odwiecznym wrogiem ludzkości, Księciem Ciemności i jego Królestwem Zła. Ludzie wierzący są wezwani do opowiedzenia się po stronie Boga i do podjęcia duchowej walki o przywrócenie godności Królewskiej Jezusowi Chrystusowi, należnej Zbawicielowi Świata od zarania dziejów. Ostateczne zwycięstwo odniesie Bóg-Człowiek, Król Królów i Pan całego Stworzenia (por. Ap.19,16;17,14), choć walka w świecie, a zwłaszcza w Polsce będzie bardzo ciężka. Już doświadczamy jej trudów i goryczy zmarnowanych szans
Nadal oczekujemy budowania IV RP od podstaw. Polacy w kraju i na obczyźnie są podzieleni i rozbici. Nie zdołali się jak dotąd zjednoczyć w walce dobra ze złem, w walce o przemianę naszych serc i sumień, o odnowę moralną w Narodzie, w walce o suwerenność i niepodległość naszej Ojczyzny, o wyjście z kryzysu ekonomiczno-gospodarczego, o budowę sprawiedliwej Polski. Dotychczasowe bowiem próby jednoczenia Polaków wokół ważnych dla Kościoła i Państwa Polskiego oraz dla Polonii spraw, oparte tylko na przesłankach ludzkich, nie zdały egzaminu.
3. Jezus Chrystus Król Polski – ratunkiem i nadzieją
Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu, jeżeli się podporządkuje pod Prawo Boże, pod prawo Jego Miłości (Wizja Sł.B. Rozalii Celakówny – 04.07.1938r.).
Wśród wielu istniejących programów naprawczych dla całego Narodu, aby uratować kraj, jeden jest najważniejszy: odnowa życia duchowego i moralnego wszystkich grup społecznych – całego Narodu. Taką szansą na odnowę duchową i moralną możemy otrzymać przez przywrócenie Jezusowi Królowi należnego mu miejsca w naszym Narodzie.
Zgodnie z objawieniami przekazanymi przez Pana Jezusa Sł.B. Rozalii Celakównie, ratunkiem i nadzieją dla Polski i Kościoła w Polsce jest uznanie Chrystusa za Króla w wymiarze osobistym, rodzinnym, parafialnym, diecezjalnym, Kościoła w Polsce i Państwa Polskiego. Polska jako pierwsza ma ogłosić Pana Jezusa swym Królem, a za przykładem Polski mają to uczynić inne narody świata. Skoro, więc Polska ma tu misję dziejową do spełnienia, nie zaprzepaśćmy tej szansy i bądźmy wierni planom Bożym, wypełniając tę misję!
Apel o nadanie Panu Jezusowi tytułu Jezus Król Polski dotyczy wszystkich Polaków, zarówno szarych obywateli, jak i przywódców politycznych, inteligencji, duchownych i hierarchii Kościoła katolickiego w Polsce. Gdy ten apel odniesie skutek i Panu Jezusowi nasz Naród nada tytuł Jezus Król Polski, wtedy dopiero będzie można zacząć budowanie nowej Polski w oparciu o wartości chrześcijańskie.
Jezu Chryste, Królu Wszechświata, Królu Polski, króluj nam zawsze i wszędzie!
4. Polska Królestwem Jezusa i Maryi
Przyrzekamy uczynić wszystko (…), aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym (z Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, 26.08.1956r.).
Jasna Góra jest stolicą Maryi. Przez Maryję przyszedł Syn Boży, by zbawić świat i tu również przez Maryję przyjdzie zbawienie dla Polski przez Intronizację. Gdy się to stanie, wówczas Polska będzie przedmurzem chrześcijaństwa, silną i potężną, o którą rozbijają się wszelkie ataki nieprzyjacielskie (Sł. B. Rozalia Celakówna).
W 1656 roku, ponad 350 lat temu król Polski, Jan Kazimierz, wdzięczny Matce Najświętszej, Jasnogórskiej Pani, za cudowne ocalenie Polski od potopu szwedzkiego ogłosił Ją Królową Korony Polskiej.
W 300. rocznicę ślubów kazimierzowskich, Prymas Polski, Kardynał Stefan Wyszyński, ponowił te ślubowania, znacznie pogłębiając ich zasięg. Idea ślubowań jasnogórskich jest w swej treści bardzo czytelna: Polska ma stać się rzeczywistym Królestwem Jezusa i Maryi, co pomoże wyzwolić się Kościołowi w innych państwach świata.
Dlaczego właśnie Polska ma pierwsza uznać Pana Jezusa swym Królem? Odpowiedź na to pytanie można otrzymać rozważając tajemnice Jasnej Góry, skąd Maryja, Matka Wielkiego Króla króluje w Polsce. Maryja, przynosząc światu Jezusa Króla, wraz z Nim przyniosła na świat Jego Królestwo. Teraz, będąc Królową Nieba i Ziemi, Matką Kościoła, jeszcze bardziej zabiega o to, by Jej dzieci uznały Jezusa swym Królem. Wie Niepokalana, że uznanie Jezusa Królem oznacza dla nas ocalenie, odrzucenie zaś Jezusa jako naszego Króla oznacza dla nas zagładę duszy i ciała, pogrążenie się w ciemności na całą wieczność.
W swych planach ratowania ludzkości Maryja wybrała Naród Polski za narzędzie swego działania w świecie. Z Jasnej Góry króluje nad nami w tym celu, by przygotować nas jako pierwszych z wszystkich narodów świata do oddania tronu Narodu Polskiego Jezusowi Królowi. Jednakże Jej miłość obejmuje wszystkie narody i przykład Polski ma im tylko wskazać drogę ocalenia.
Nigdy Królowa nie opuściła swych dzieci w potrzebie i zawsze spieszyła im z pomocą. A przecież nieraz zwalała się na Polskę cała potęga Lucyfera, dawniej w hordach tatarskich, krzyżackich, tureckich i szwedzkich, aż po cztery bestie apokaliptyczne nam współczesne, którym na imię: Komunizm, Faszyzm, Liberalizm, Globalizm.
Głęboko wierzymy w to, że i tym razem Maryja Królowa Polski przyjdzie nam z pomocą i pozwoli nam poprzez referendum doprowadzić do nadania przez Sejm RP Panu Jezusowi tytułu Jezus Król Polski.
5. Biały Orzeł, z koroną zamkniętą ośmioma pałąkami i zwieńczoną krzyżem, bez pięcioramiennych gwiazdek na ramionach jego skrzydeł – godłem Chrystusowej Polski
Nie wiedzieć, co działo się przed tym, nim przyszedłeś na świat, to znaczy – pozostać na zawsze dzieckiem (Cyceron).
Królowej Polski, która przewodziła naszemu Narodowi w walce o jego suwerenność i niepodległość, o to, byśmy pozostali narodem wierzącym, zawsze towarzyszył Biały Orzeł. Wolny lub zakuty w kajdany był symbolem naszych trudnych dziejów i dumy narodowej; świadkiem, że jako naród przetrwaliśmy nawałnicę, że jesteśmy wierni Jezusowi Królowi i Jego Matce Królowej Polski.
Dawniej koronę zamkniętą Białego Orła zdobił Krzyż. Niestety dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 13 grudnia 1927 r. z godła państwowego usunięto znak Krzyża, a koronę zamkniętą zastąpiono koroną otwartą oraz dodano pięcioramienne gwiazdki na skrzydłach Białego Orła. Te zmiany były sprzeczne z tysiącletnią tradycją kulturową i duchową naszego Narodu. Narzucone w godle nowe symbole nie były bez znaczenia. Korona otwarta, w przeciwieństwie do zamkniętej, to symbol państwa zależnego, niesuwerennego. Usunięcie krzyża oznacza zerwanie z zasadami cywilizacji chrześcijańskiej. Pięcioramienne gwiazdki, nigdy dotąd nie pojawiające się w tradycji heraldyki polskiej, swoje znaczenie wywodzą z ideologii socjalistycznej.
Władza ludowa okresu Polski powojennej, okupowanej przez Związek Radziecki, poddała przemocą dalszej komunizacji Białego Orła w godle Polski, pozbawiając go krorny. Symbolikę tego swoistego zamachu stanu sławił wierszem K.I. Gałczyński:
Tu mówi głos Warszawy
Miasta wyzwolonego
przez Młot, Sierp i Orła.
Orła co zdjął koronę,
by ją położyć u stóp
ludowi.
6. W obronie Białego Orła
W ziemię ojczystą wrośliśmy dziejami, pracą ludu, krwią rycerzy. I z niej nie ustąpimy! (Prymas Polski Kard. Stefan Wyszyński).
W celu ratowania dziedzictwa narodowego Rząd RP na uchodźstwie, dekretem Prezydenta RP z dnia 11 listopada 1956 r., opublikowanym w „Dzienniku Ustaw Rzeczpospolitej Polskiej”, dnia 8 grudnia 1956r., Nr 3, s.21 w Londynie, dokonał zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 13 grudnia 1927r. o godłach i barwach oraz o oznakach, chorągwiach i pieczątkach przez umieszczenie na koronie Białego Orła krzyża (Dz.U.R.P. Nr 115 z 1927r., poz.980). Uzasadnienie tej decyzji brzmiało:
„Zarówno tradycja heraldyczna i historyczna, jak i tradycja ustawodawcza dają całkowite podstawy do tego, aby korona na głowie orła państwowego była z krzyżem.
Za umieszczeniem krzyża na koronie orła białego przemawiają także względy religijno-uczuciowe. Dla uzewnętrznienia głębokiego przywiązania Narodu Polskiego do wiary chrześcijańskiej należy umieścić w godle państwowym Rzeczypospolitej Polskiej znak Krzyża w Koronie Orła Białego.
W roku bieżącym w dniu 26 sierpnia odbyła się na Jasnej Górze uroczystość uczczenia trzechsetnej rocznicy i odnowienia przez Naród ślubów Jana Kazimierza. W dniu tym u stóp cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej Królowej Korony Polskiej zgromadziło się przeszło milion naszych sióstr i braci w okupowanym przez Rosję Kraju.
W dniu 26 sierpnia b.r. cały Naród w Kraju i zagranicą zespolił się w modłach gorących do swej Niebieskiej Królowej o łaskę wyzwolenia Ojczyzny z niewoli bezbożnego komunizmu, z którym Naród Polski jest w śmiertelnej walce od przeszło 10-ciu lat.
Rada Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 3 maja 1955r. specjalną uchwałą przypomniała całemu Narodowi, a szczególnie Polakom rozsianym po świecie o 300 letniej rocznicy ślubowania Jana Kazimierza i o ogłoszeniu przez niego Najświętszej Matki Bożej Królową Korony Polskiej, pod której opiekę oddał się król wraz z całym Narodem.
Pan Prezydent August Zaleski ponowił oddanie się w opiekę Królowej Korony Polskiej w orędziu wydanym w dniu 3 maja 1956r., ponadto otwierając trzecią sesję Rady Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 5 maja 1956r., zapowiedział w swym przemówieniu iż „Rząd przedstawi Radzie R.P. sprawę Krzyża w Koronie w godle państwowym”.
Zgodnie z tą zapowiedzią i życzeniem, jeśli nie powszechnym to jednak ogromnej większości emigracji polskiej, popartym przez ogromną większość Narodu Polskiego, czego dowodem są wiadomości z Kraju, Rząd RP przedłożył w dniu 27.10.1956r. Wysokiej Radzie Rzeczypospolitej Polskiej projekt dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej o zmianie godła państwowego przez dodanie Krzyża w Koronie Orła Białego, z prośbą o jego uchwalenie” (Dziennik Ustaw, Nr 3 z dnia 8 grudnia 1956r., Londyn, str.29).
Niestety sejm kontraktowy (okrągłostołowy) w ustawie z dnia 9 lutego 1990r. (Dz.U.R.P. Nr 10 poz. 60 z dnia 22 lutego 1990r.) przyjął w godle herbu Orła w Koronie, ale bez Krzyża, nie uwzględniając tym samym dekretu Prezydenta RP na uchodźtwie z dnia 11 listopada 1956r.
Stało się tak pomimo tego, iż zdecydowana większość Narodu Polskiego to katolicy, którzy gorąco pragną przywrócenia w godle Rzeczypospolitej Polskiej korony zamkniętej z Krzyżem i usunięcia z niego elementów obcych naszej narodowej tradycji.
7. Apel inicjatorów akcji referendalnej
Nie zginie Twa Rzeczpospolita
Gdyż dzień zmartwychwstania i dzień wybawienia
Wraz z inną nam wiosną zawita (Michał Michajłow).
Obecne działania na rzecz przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum zostały podjęte wskutek wyczerpania się wszystkich innych możliwych form prawnego domagania się od władz Państwa Polskiego pozytywnego załatwienia powyższych spraw. Wcześniejsze bowiem starania osób prywatnych, organizacji społecznych, religijnych i politycznych o nadanie Panu Jezusowi tytułu: Jezus Król Polski oraz dotyczące odzyskania przez nasz Naród godła, które dawniej symbolizowało Polskę wolną, suwerenną i katolicką - nie przyniosły dotąd żadnego skutku.
Aby zobligować parlament Rzeczypospolitej Polskiej do przeprowadzenia powyższego referendum z inicjatywy obywatelskiej nasz wniosek w tej sprawie musi uzyskać poparcie co najmniej 500 000 obywateli Polski uprawnionych do głosowania. Dlatego wszystkich naszych Rodaków, którzy pragną aby nadrzędną władzą nad urzędami Państwa Polskiego, była duchowa władza Jezusa Króla Polski, potwierdzona symboliką godła Polski, wzywamy do powszechnej mobilizacji na rzecz zbierania podpisów poparcia na kartach według ustalonego przez nas wzoru. Wzywamy też do podjęcia szerokiej akcji uświadamiającej:
- jakie są cele referendum,
- co oznaczałoby sprzeciw wobec tej inicjatywy
- jakie będą konsekwencje głosów oddanych za lub przeciw Jezusowi Królowi.
Zróbmy wszystko, aby Polska była POLSKĄ, aby nasza umiłowana Ojczyzna była rzeczywistym Królestwem Jezusa Chrystusa Króla Polski i Matki Bożej Królowej Polski, aby naszym godłem był Biały Orzeł z zamkniętą Koroną zwieńczoną Krzyżem!
Przewodniczący Ruchu Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska”
prof. dr hab. inż. Andrzej Flaga
Wszelkie informacje w sprawach związanych z powyższą inicjatywą można uzyskać:
Ruch Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska”, ul. Gołaśka 10/8, 30-619 Kraków,
tel. 012 285 60 98, tel. kom. 0 502 611 606, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Strona 2 z 5