PRO MEMORIA
Lucyfer rokoszował się czując, jak pod jego szponami tętni życiem Rzym – cała potęga ludzkiego świata. Czuł, że dzierży nad nią absolutną władzę. Jednakże był świadom, nadchodzących wydarzeń, które wyzwalały w nim dziki, paniczny lęk: Co będzie dalej, gdy przyjdzie On? Wiercił się niecierpliwie, a każdy ruch jego cielska wywoływał tam w dole nowe waśnie, zbrodnie, okrucieństwa… Nigdy nie zdołał odgadnąć zamysłów Przedwiecznego. Mógł tylko przeciwdziałać Jego kolejnym ruchom, które przeważnie całkowicie go zaskakiwały. Co tym razem uczyni i w jaki sposób objawi się Jego Wysłannik, Mesjasz? (…)
Jakby na przekór tym demonicznym zabiegom, modlitwy żyjących i zmarłych świętych Izraela sprawiły, że dla świata wybiła długo oczekiwana godzina łaski. Na Górze otwarto Księgę Bożych wyroków i wobec wszystkich aniołów i ludzi ogłoszono, że czas na ziemi się wypełnił i że odwieczne Słowo Boga Króla stanie się ciałem w łonie Maryi, niewinnej dzieweczki. Natychmiast jeden z siedmiu aniołów stojących przed obliczem Króla Zastępów pomknął niczym błyskawica z radosnym przesłaniem, że Dziewica z Nazaretu, z rodu Dawida, porodzi Bożego Syna, Mesjasza. (…)
A wtedy Wszechmocne Słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak srogi wojownik zstąpiło pośrodku zatraconej ziemi do przeczystego łona Dziewicy. Zamarły w zachwycie niezliczone zastępy anielskie, patriarchowie i święci dwunastu pokoleń izraelskich, kontemplując początek nowego stworzenia. A chwilę potem niebo rozbrzmiało tak potężną i radosną pieśnią uwielbienia Boga Króla za wielkie rzeczy uczynione na ziemi, że ta Dobra Nowina, echem odbita od nieboskłonu, dotarła aż do krainy śmierci. (…)
Złe duchy całkowicie zaskoczone rozwojem sytuacji i skamieniałe z trwogi chwilowo nie mogły uczynić nic więcej, bo jak mogły pchnąć do walki z poczętym Królem swe ziemskie sługi, gdy Przedwieczny swój plan realizował w sposób niewidoczny dla ludzi? (…)
Jezus przyszedł na świat w Betlejem judzkim w zupełnym ukryciu, jakby w pełnej konspiracji. Można przypuszczać, że Bóg Ojciec, znając zamysły Heroda, chronił w ten sposób Jezusa przed jego zbrodniczymi zamiarami. Jednocześnie przyjście Jezusa miało być objawione światu. Dlatego aniołowie powiadamiają o narodzeniu się Mesjasza tyko te osoby, które są dobrej woli. W pierwszym rzędzie są to prości pastuszkowie, którzy jednak niewiele rozumieją z tego, co się wydarzyło. Jednakże sam fakt dopuszczenia ich do żłóbka oznacza, że w oczach Bożych wszyscy są równi. Następnymi są ludzie bardzo wykształceni i w pełni świadomi, co oznacza przyjście Mesjasza. Są nimi Mędrcy ze Wschodu (tradycja widzi w nich królów), składający hołd nowo narodzonemu Królowi żydowskiemu i dający świadectwo, że Jezus jest Mesjaszem. (…)
Ks. Tadeusz Kiersztyn, Ostatnia walka.